Dienstag, 3. Juli 2007
To oczywiscie nieprawda, choc latwo mi jest to teraz powiedziec, gdy do konca mojej pracy zostalo jedynie kilka dni. Moj umysl jest juz zajety wyjazdem do Holandii, no i oczywiscie egzaminami. Do pracy przywyklam, choc trudno mi ukryc rozczarowanie jakie mnie spotkalo. Blog to jednak nie jest najlepsze miejsce na szerzenie takich opinii. Zainteresowanym przekaze spostrzenia bezposrednio;)
Freitag, 1. Juni 2007
dodatkowa kasa za usmiech?
Tutaj, w ogloszeniach do pracy, obok wymagan co do nowego pracownika i jego umiejetnosci, powinna stac adnotacja o dodatkowym wynagrodzeniu za usmiech. Kontrontujac moje spostrzerzenia z odczuciem innych obcokrajowcow tutaj, musze stwierdzic, ze Niemcy nie potrafia stwarzac przyjaznem atmosfery w pracy. Praca jest po prostu praca, trzeba ja zaczac i skonczyc i i malo wazne jak ten proces przebiega w kwesti stosunkow miedzyludzkich. Ogromna roznice sie zauwaza, gdy nagle pojawia sie ktos mniej lub bardziej "obcy" Niemcy wtedy trzymaja swoja kamienna twarz jak dotychczas, ekipa miedzynarodowa natomaist, czerpie z tego co co robi, duzo zabawy i czas mija szybko. Ale szkoda, ze nie stac ich na usmiech... to tak wiele zmienia w codziennym zyciu. To co ze nie ma czasu na rozmowe, nie musi byc przeciez, ale usmiech nie kosztuje. A moze powinien...
tyle sie wydarzylo...
tyle sie wydarzylo od ostatniego mojego postu. Probuje to ogarnac, bo mysli czasem przychodza i odchodza blyskawicznie, spostrzerzenia gdzies umykaja, a potem siadam przed klawiatura i nie wiem co napisac. Znalazlam prace!!! Tak to zdecydowanie wazny element mojego pobytu tutaj. Przelamawszy swoje wahania co do swoich umiejetnosci i mozliwoscie znalezienia czegos naprawde z mojej dziedziny, dostalam prace w hotelu Hilton...i odetchnelam z ulga. Dopiero po tygodniu oswajania sie z mysla, ze w koncu mam cos konkretnego, dotarlo do mnie jak wiele czasu spedzilam na szukaniu pracy i jak bardzo ta mysl pochlaniala mnie kazdego dnia. Teraz w koncu moge zaczac wyluzowywac, teraz...gdy zaczynaja sie powoli egzaminy:) Wczoraj bylam w teatrze, dzis wieczor interkulturowy, w przyszlym tygodniu przyjezdza Piotrek wiec planuje intensywny czas:) Mialam co prawda nadzieje, ze z momentem znalezienia pracy skonczy sie zalatwianie papierkow, ale musze zatroszczyc sie jeszcze o jeden...na sama mysl mi sie nie chce, bo podobno trzeba zaplacic 15 euro, ale nie nawet za sam papierek mowiacy o tym, ze wiem, ze musze myc rece i dbac o higiene w pracy, ale dodatkowo za ogladniecie o tym jakiegos filmu dla polglowkow...zobaczymy...na razie czekam na doplyw gotowki, przez co pewne rzeczy odkladam na pozniej...
Dienstag, 1. Mai 2007
Abonnieren
Posts (Atom)