Freitag, 16. März 2007

Ludzie i okolica

Nowy mieszkaniec jest najwyrazniej atrakcja, przynajmniej ja sie tak wczoraj poczulam. W bardzo szybkim tempie poznalam moich dwoch sasiadow, trzeci natomiast ma chyba bardzo dobry sluch, bo natychmiast przybiegl do kuchni, ktora jest wspolna, gdy tylko uslyszal ze tam jestem...przy czym nie zdazylam powiedziec jeszcze nic oprocz "czesc", a juz okazalo sie ze wie jak sie nazywam i skad jestem. Wiesci szybko sie rozchodza:) Wciaz przeszkadza mi, ze moj niemiecki nie jest plynny...jest wiec nad czym pracowac w czasie pobytu tutaj. Czuje ze potrzebuje troche czasu dla siebie na przywykniecie do nowego miejsca i stopniowego poznania ludzi, szukalam prywatnosci, a z drugiej strony mam wrazenie ze to najwyzsza pora wyjsc ze swojej skorupki.

..Udalo sie dzis dopiac sprawe learning agreement. Mam podzial godzin zgodny z moimi zyczeniami, a to oznacza, ze zyskalam 4 dni w tygodniu wolne! Do tego przyjazny obcokrajowcom Burgersamt w Bonn obdarowal mnie ksiazeczka pelna darmowych wejsciowek, ktore regularnie planuje wykorzystywac w swoim wolnym czasie:)

Keine Kommentare: