...Wsiadam w kolej miejska i jade na przedmiescia Bonn...ciemno, ciemno, ciemno...az w koncu widok jak z ojczystych blokowisk- moj nowy dom. Przez chwile nie czuje sie jak w Niemczech tylko jak gdzies na Slasku- szaro, tylko ludzie jacys inni. Po drodze mijam fabryke Toitoi'ow... Jestem na miejscu, nie duzo sie pomylilam w skojarzeniu ze Slaskiem - po lewej ulica Katowicka, idealna nazwa dla tego miejsca. No i moj akademik - 9 pietrowy szary budynek pamietajacy wystrojem lata 70te. Czuje ze bedzie ciekawie!:)
...Po krotkim oprowadzeniu mnie po tajemniczych zakamarkach budynku, moj przewodnik- wesoly, lecz czasem wylacznie sam smiejacy sie ze swoich zartow student, pokazuje mi moj pokoj. Uff... odetchnelam z ulga:)! Ciesze sie w duszy, ze jest tak dobrze, bo przed oczami stolo mi wspomnienie lubelskiego akademika, ktory straszyl zmysly na wszelkie mozliwe sposoby. Tu natomiast jest czysto, sprzety sa w dobrym stanie, a najbardziej raduje mala biala skrzynaczka na scianie...cudowny, niezastapiony internet!:)
...Po krotkim oprowadzeniu mnie po tajemniczych zakamarkach budynku, moj przewodnik- wesoly, lecz czasem wylacznie sam smiejacy sie ze swoich zartow student, pokazuje mi moj pokoj. Uff... odetchnelam z ulga:)! Ciesze sie w duszy, ze jest tak dobrze, bo przed oczami stolo mi wspomnienie lubelskiego akademika, ktory straszyl zmysly na wszelkie mozliwe sposoby. Tu natomiast jest czysto, sprzety sa w dobrym stanie, a najbardziej raduje mala biala skrzynaczka na scianie...cudowny, niezastapiony internet!:)
Keine Kommentare:
Kommentar veröffentlichen